Brad Pitt, Quentin Tarantino i David Fincher łączą siły. A co z Leo DiCaprio?
Pamiętacie Cliffa Bootha, przystojnego kaskadera z "Pewnego razu… w Hollywood", który przyniósł Bradowi Pittowi Oscara? Właśnie powraca! - To będzie świetna zabawa - zapowiada aktor.
Brad Pitt jako kaskader Cliff Booth w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu… w Hollywood"
Foto: mat. prasowe
Cliff Booth, kaskader, wojenny weteran i człowiek od zadań specjalnych z "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Teraz wraca w zupełnie nowej odsłonie. Tym razem za kamerą stanie David Fincher, a scenariusz napisał sam Tarantino. Główną rolę znów zagra Brad Pitt, a produkcją zajmie się Netflix.
Brad Pitt, aktor, który skradł cały show
Postać Cliffa Bootha pojawiła się w 2019 roku w filmie "Pewnego razu… w Hollywood". Brad Pitt za swoją kreację otrzymał Oscara, a sam bohater błyskawicznie zyskał status kultowego: cyniczny, ale lojalny wobec przyjaciela Ricka Daltona (Leonardo DiCaprio), a przy tym niebezpiecznie skuteczny, gdy trzeba było wyprostować sprawy na planie filmowym. Tarantino, tworząc tę postać, inspirował się hollywoodzkimi kaskaderami lat 60., miksując prawdziwe biografie z fikcją. A teraz dostaje własny film.
Kariera fiksera, czyli czego nie widać w Hollywood
"The Adventures of Cliff Booth" pokaże dalsze losy kaskadera, który teraz (przełom lat 60. i 70. XX wieku) pracuje jako hollywoodzki fikser. Każda większa wytwórnia zatrudnia jednego bądź kilku takich ludzi, którzy, nie zawsze zgodnie z prawem, dbają o jej interesy. Tacy ludzie mniej lub bardziej dyskretnie załatwiają to, czego oficjalnie nie da się załatwić: gaszą kryzysy na planie, chronią reputację gwiazd i tuszują skandale, w które są one zamieszane.
- Robimy kolejny epizod z życia Cliffa Bootha. Napisał to Quentin, reżyseruje David Fincher, zdjęcia robimy w Los Angeles i będzie to świetna zabawa - stwierdził Brad Pitt w rozmowie z "ExtraTV".
Zaskakujący duet Davida Finchera i Quentina Tarantino
Quentin Tarantino lubuje się w rozwijaniu i crossowaniu bohaterów i epizodów z własnych filmów. Tym razem uznał, że Cliff Booth jest postacią tak barwną i tak ciekawą, że szkoda się z nią żegnać, i… napisał scenariusz "The Adventures of Cliff Booth".
Potem, jak pisze "Variety", Brad Pitt dostał błogosławieństwo, aby pokazać go Davidowi Fincherowi, z którym pracował kiedyś przy "Siedem". Ten zachwycił się pomysłem i wyraził chęć reżyserowania. A ponieważ od lat, a dokładnie od czasów "House of Cards", związany jest z Netfliksem, naturalne stało się, że film wyprodukuje właśnie ta platforma. Sam Tarantino, choć nie stanie za kamerą, zgarnie fortunę za scenariusz, równolegle przygotowując swoją ostatnią (tak przynajmniej zapowiada) produkcję reżyserską dla Sony.
"The Adventures of Cliff Booth": casting trwa
Już wiadomo, że w "The Adventures of Cliff Booth" zagrają Elizabeth Debicki ("Tenet", "Strażnicy Galaktyki: Volume 3", "The Crown") i Scott Caan ("Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra", "Oceans’ 13", "Hawaii 5.0"), a do obsady dołączył właśnie Yahya Abdul-Mateen II ("Proces siódemki z Chicago", "Watchmen", "Aquaman i Zaginione Królestwo"). Ma się wcielić w postać inspirowaną legendarnym Jimem Brownem, znakomitym futbolistą, który rzucił sport dla aktorstwa i zagrał m.in. w "Parszywej dwunastce".
Co więcej, podobno Netflix kusi także Leonardo DiCaprio, proponując mu rolę epizodyczną, ale cenną, gdyż wartą trzy miliony dolarów. Ale to nie koniec: Fincher poszukuje jeszcze aktora do roli filipińskiego gangstera i finansisty filmowego o nazwisku Bill Vergara. Wygląda na to, że obsada może nas jeszcze zaskoczyć.
Premiera? Na razie brak daty, ale skoro zdjęcia ruszają w Los Angeles już w najbliższych tygodniach, film zapewne zobaczymy w roku 2026.
Piotr Radecki/k