Kneecap: humor, polityka i kontrowersja zebrane w jednym zespole
- Z dnia na dzień jest o nich coraz głośniej i sytuacja wokół nich się zagęszcza - mówił w Trójce Artur Rojek o grupie Kneecap, ogłaszając jej występ na OFF Festivalu. Niespełna rok później irlandzkie trio jest jednym z tych projektów muzycznych, o których zdecydowanie jest głośno; nie tylko ze względu na twórczość.
Kneecap, jedna z gwiazd OFF Festivalu, to jeden z barwniejszych projektów w świecie muzyki
Foto: PAP/EPA/ANDY RAIN
Wywodzące się z Belfastu trio Kneecap tworzą Mo Chara (Liam Óg Ó hAnnaidh), Móglaí Bap (Naoise Ó Caireallain) i DJ Próvaí. Na scenie są aktywni od 2017 roku; wtedy wydali swój pierwszy singiel ("C.E.A.R.T.A."). Formacja ma na koncie dwa albumy, z czego ostatni - "Fine Art" - ukazał się w 2024 roku i zawędrował na podium list przebojów w Irlandii oraz Szkocji.
Tym, co na pewno wyróżnia formację, jest mieszanie w tekstach języków. Panowie, rapując, łączą bowiem języki angielski i irlandzki. W piosenkach nie unikają tematów politycznych, przy czym potrafią zarapować o narkotykach lub problemach ubogich Irlandczyków. Nazywają się chuliganami - co sugeruje również ich styl i charakterystyczna kominiarka noszona przez Próvaía - jednak w piosenki wplatają humorystyczne wątki. Ta mieszanka sprawia, że obok Kneecap trudno przejść obojętnie.
Kneecap na scenie i wielkim ekranie
Mimo dość krótkiego stażu mogą też pochwalić się własnym filmem. "Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" to nie biografia, choć produkcja jest częściowo inspirowana ich historią - samo trio zresztą zaangażowało się w pracę nad scenariuszem. Produkcja, która zyskała uznanie krytyków i stała się jedną z najciekawszych pozycji festiwalowych, zawędruje też na OFF Festival. Z filmem będzie można zapoznać się 2 sierpnia; po seansie z kolei odbędzie się spotkanie, które poprowadzi dziennikarka Trójki Katarzyna Borowiecka, a jej gośćmi będą Filip Kalinowski i Karolina Kosińska.
Kneecap niczym Sex Pistols. Kontrowersje to ich drugie imię
Irlandczycy żartobliwie stwierdzili w jednej z rozmów, że choć nazwę zaczerpnęli po części od sposobu na wymierzanie kary przyjętego przez irlandzkie grupy paramilitarne ("kneecapping" polega na przestrzeleniu kolan), to w piosenkach mówią o tym, co mogłoby ich skazać na ten los. Z kolei media nazwały ich "jednym z najbardziej kontrowersyjnych zespołów od czasów Sex Pistols". Jest w tym sporo prawdy - Mo Chara, Móglaí Bap i DJ Próvaí otwarcie mówią o swoich poglądach. A to sprawiło, że panowie mają na pieńku między innymi z brytyjskim rządem.
Szerokim echem odbił się występ Kneecap na tegorocznym festiwalu Coachella. Podczas koncertu trio wyświetlało na ekranie między innymi wiadomości mówiące, że Izrael popełnia zbrodnię ludobójstwa na Palestyńczykach i Stany Zjednoczone to popierają. Temat szybko podchwyciły amerykańskie redakcje, co przysporzyło grupie rozgłosu. Niedługo później Kneecap zainteresowała się również brytyjska policja. Służby wszczęły śledztwo m.in. w sprawie nagrania, gdzie Mo Chara wystąpił owinięty we flagę Hezbollahu. Przez to również toczy się wobec niego postępowanie sądowe; on sam i reszta Kneecap tłumaczyli to wyrwaniem nagrania z kontekstu i uznali za zaplanowaną akcję.
Zamieszanie wokół zespołu doprowadziło do tego, że BBC podjęło decyzję o nietransmitowaniu ich koncertu na festiwalu Glastonbury. Z kolei premier Wielkiej Brytanii Keir Stramer stwierdził, że grupa w ogóle nie powinna tam wystąpić. Do samego koncertu jednak doszło; szef brytyjskiego rządu został przy jego okazji "wyróżniony" wulgarnymi okrzykami. Na początku lipca grupa ponadto wydała utwór "The Recap", nawiązujący do wymienionych wyżej wydarzeń.
Bez względu na to, czy zgadzamy się z hasłami, które głosi Kneecap, panom nie można odmówić jednego - mają swój unikatowy, przesiąknięty punkowym buntem styl i konsekwentnie się go trzymają. Jednocześnie potrafią zapewnić solidną dawkę emocji publiczności podczas koncertów. O tym będzie można przekonać się już niebawem, w ramach OFF Festivalu (1-3 sierpnia).
Kamil Kucharski/k