Massive Attack i Kneecap łączą siły. Artyści tworzą koalicję dla Palestyny
Massive Attack, Kneecap, Fontaines D.C. i Brian Eno - łączy ich to, że chcą głośno i dobitnie mówić o tym, co dzieje się w Strefie Gazy. Twierdzą jednak, że przez to spotykają się z cenzurą. Zawiązali koalicję mającą bronić artystów i zachęcają innych twórców, by do nich dołączyli.
Massive Attack tworzy koalicję na rzecz artystów, którzy mają być prześladowani za wyrażanie poparcia dla Palestyny
Foto: PAP/EPA PHOTO/KEYSTONE/EDI ENGELER
Początkiem inicjatywy był wpis udostępniony w mediach społecznościowych przez Massive Attack. Artyści twierdzą, że z powodu wypowiedzi o tym, co dzieje się w Strefie Gazy, krytykę Izraela i wspierających go rządów oraz opowiadanie się po stronie Palestyny, spotkali się z groźbami i próbami zastraszania - również ze strony osób w branży muzycznej. Według artystów, wykonawcy opowiadający się po stronie Palestyny mają tracić kontrakty i występy na festiwalach oraz być zastraszani.

Artyści o geopolityce. "Takie działania polaryzują"
Publikacja zespołu została udostępniona między innymi przez Fontaines D.C., Briana Eno oraz Kneecap. Ci ostatni, przypomnijmy, w ostatnim czasie znaleźli się na językach za swoje występy na festiwalach Coachella i Glastonbury. Do tego jeden z członków trio, Mo Chara, stanął przed sądem za występ z flagą Hezbollahu.
- Takie działania na pewno polaryzują, ale żyjemy w spolaryzowanym świecie - tłumaczy w rozmowie z Józefem Niewiarowskim dziennikarz Aleksander Hudzik. - Zwłaszcza w kontekście takich zespołów jak Kneecap, które niosą tradycję walki z opresją; zwłaszcza wobec takiej siły jak Wielka Brytania. Myślę też, że Kneecap to taki zespół, który ma łatwiej w byciu radykalnym. Oni nie prezentują ładnej, ugrzecznionej muzyki - dodaje.
Kwestia wspierania Palestyny przez artystów ostatnio pojawiła się w przestrzeni publicznej również za sprawą występu duetu Bob Vylan na festiwalu Glastonbury. W trakcie ich koncertu pojawiły się między innymi okrzyki nawołujące do przemocy wobec Sił Obronnych Izraela.
Występ formacji został później uznany przez BBC za antysemicki i usunięty przez nadawcę z ich platformy. Do tego premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer nazwał okrzyki "skrajnie nienawistnymi", a policja hrabstwa Avon & Somerset wszczęła formalne dochodzenie w sprawie potencjalnego przestępstwa z nienawiści. Grupa również, podobnie jak Kneecap, została w konsekwencji usunięta z części festiwali.
Kamil Kucharski