Nel Kaczmarek o serialu "Zakładnicy": Szybkie tempo, zwarta forma, napięta atmosfera
Na trwającym właśnie Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film pokazywane są dwa dramaty, w których Nel Kaczmarek zagrała główne role: "Lany poniedziałek" i "Utrata równowagi". Młodą aktorkę zobaczymy wkrótce w serialu "Zakładnicy".
Nel Kaczmarek
Foto: Artur Zawadzki/REPORTER
Film "Utrata równowagi" Korka Bojanowskiego czekał ponad rok na premierę, ale przyniósł też Nel Kaczmarek Wyróżnienie Jury na 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. A to sprawiło, że pojawiły się kolejne propozycje ról, m.in. w serialu "Zakładnicy".
Od "Lanego poniedziałku" do serialu "Zakładnicy"
Dwie główne role - w "Lanym poniedziałku" Justyny Mytnik i "Utracie równowagi" Korka Bojanowskiego - to ważny krok w karierze 25-letniej aktorki. Sprawiły, że została dostrzeżona przez innych twórców: już niedługo zobaczymy ją w nowym serialu.
- Za chwilę startuję ze zdjęciami do nowego projektu: niestety, nie mogę na jego temat nic powiedzieć. Natomiast będzie serial z moim udziałem: "Zakładnicy" w reżyserii Macieja Migasa. Gram w nim m.in. z Magdą Różdżką, Piotrem Adamczykiem i Leszkiem Lichotą - mówi w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim. - Będziemy śledzić losy rodziny, która zostaje poddana bardzo opresyjnej sytuacji i musi nauczyć się żyć w nowych realiach. To opowieść o tym, co wywołuje w nas bycie pod presją, jakie wtedy podejmujemy decyzje - zdradza.
- Bo w życiu codziennym rzadko jesteśmy pod presją utraty życia. A tutaj dodatkowo będzie się to rozgrywało w bardzo rodzinnym towarzystwie - dodaje.
Dobra współpraca z Różdżką i Lichotą
To było bardzo ciekawe doświadczenie. Mieliśmy próby, ale jednak wszystko wyszło na planie, bo jednak lokacje i przestrzeń bardzo często determinują to, w jaki sposób zaczynamy działać. A wydaje mi się, że z Magdą Różdżką i Leszkiem Lichotą udało nam się bardzo fajnie zgrać, wyciągnąć esencję z bycia rodziną - opowiada.
"Zakładnicy" to pięcioodcinkowy miniserial. - To jest bardzo skondensowana forma, bardzo napięta atmosfera i wszystko rozgrywa się w bardzo szybkim tempie. I myślę, że widz, podobnie jak my w czasie zdjęć, poczuje to ciśnienie - zapowiada Nel Kaczmarek.
Piotr Radecki/k