To historia międzyplanetarnej przyjaźni - Ryan Gosling o "Projekcie Hail Mary"

Ryan Gosling na San Diego Comic-Con 2025 opowiadał o swoim bohaterze i pracy przy "Projekcie Hail Mary", ekranizacji powieści Andy’ego Weira. Zaprezentowano też cztery klipy z nakręconego już materiału: było zabawnie i poruszająco.

To historia międzyplanetarnej przyjaźni - Ryan Gosling o "Projekcie Hail Mary"

Ryan Gosling jako Ryland Grace w filmie "Projekt Hail Mary"

Foto: mat. prasowe

Na spotkaniu z fanami oprócz Ryana Goslinga byli również odpowiadający za film Phil Lord i Christopher Miller oraz sam Andy Weir. Czy zapowiada się sukces na miarę "Marsjanina" z Mattem Damonem, którego również nakręcono według powieści tego aktora?

"Projekt Hail Mary": sam w kosmosie?

Ryland Grace (Ryan Gosling) budzi się w kabinie statku kosmicznego. Nie wie, kim jest ani gdzie jest. Dość szybko orientuje się, że znajduje się w kosmosie, a z czasem uświadamia sobie, że jego misją jest ocalenie ludzkości. - Budzi się samotnie na statku i nie pamięta, kim jest. A potem okazuje się, że ma ocalić świat. Klasyka, prawda? - zażartował aktor podczas panelu, opisując swojego bohatera.

W pewnym momencie Grace nawiązuje kontakt z istotą pozaziemską, którą nazywa Rocky. I zamiast klasycznej konfrontacji z wrogiem rodzi się między nimi przyjaźń. - To historia międzyplanetarnej przyjaźni. Rocky nie mówi ani słowa, a mimo to jest jednym z najbardziej poruszających filmowych partnerów, z jakimi pracowałem - opowiadał Gosling.


Coś ważnego, ale z sercem i humorem

Podczas panelu obecni byli także reżyserzy Phil Lord i Christopher Miller oraz autor książki Andy Weir. Twórcy podkreślali, że chcieli zachować równowagę między naukowym realizmem a emocjami. - Chcieliśmy opowiedzieć coś wielkiego i poważnego, ale z humorem i sercem. Bo nawet w kosmosie liczy się człowieczeństwo - tłumaczył Lord. I chyba im się udało: podczas pięciominutowej prezentacji materiałów filmowych widownia często wybuchała śmiechem.

Z kolei Weir pochwalił Goslinga za to, jak zagrał swojego bohatera. - Widząc, jak Ryan nadał tyle warstw tej wymyślonej przeze mnie postaci, pomyślałem: "Wow, ta postać jest naprawdę fajna" - stwierdził z uśmiechem pisarz.

Przy okazji ujawniono także jedną z największych tajemnic filmu, czyli wygląd obcego. Rocky został stworzony z użyciem animatroniki i efektów komputerowych. Sądząc po przytoczonych wcześniej słowach Goslinga, efekt okazał się całkiem udany.

Gosling - Damon: wirtualny pojedynek

Po bardzo pozytywnym przyjęciu zwiastuna i zaprezentowanych scen, "Projekt Hail Mary" jest jednym z najbardziej oczekiwanych tytułów nadchodzącego roku. W warstwie emocjonalnej to opowieść o sile i triumfie ludzkiego umysłu i serca, w warstwie aktorskiej - indywidualny popis Ryana Goslinga, który właściwie cały czas jest obecny na ekranie. Jego rola może być porównywalna do tej Matta Damona w "Marsjaninie", nb. też nakręconym wg książki Andy’ego Weira.

Film trafi do kin 20 marca 2026 roku, także w wersji IMAX.

 

Piotr Radecki/k